Komentarze: 2
<i/>Chyba nie jestem przygotowana do zaszczytu życia...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
<i/>Chyba nie jestem przygotowana do zaszczytu życia...
" Twój anioł jest piękny,
mój ma skrzydło złamane i blizny...
Twój pije boską ambrozję,
mój tylko z serc ludzkich trucizny..."
I co ja mam robić? Mam dosyć... Przecież mnie zostawiłeś... Nie chciałeś ze mną być... Między nami nie ma nic... Dragi zniszczyły wszystko... między innymi to co uwarzałam za miłość... On mi pomógł... Teraz jesteśmy razem... ja i On... Kocham Go... A Ty chcesz to zniszczyć... Nie pozwolę na to... NIGDY! Rozumiesz, NIGDY!!!
Mówisz, że mnie kochasz, chcesz naprawić to co było... ale ja nie chcę już budzić się z krzykiem, nie chcę zasypiać w lęku, że jutro ktoś na ulicy powie mi, że Ciebie ...nie ma... Chcę być z Nim... Jestem szczęśliwa... więc... jeśli mnie naprawdę kochasz... daj mi cieszyć się tym szczęściem... daj mi cieszyć się z Nim... PROSZĘ...
I znów popadam w rutynę... Nic tylko szkoła, dom... Na wszystko brakuje mi czasu, a może to tylko wymówka, kolejny marny tekst, który próbuje sobie wmówić... A w dodatku tak bardzo za Nim tęsknię... I kiedy pomyślę, że zobaczę Go dopiero za dwa tygodnie... No dobra, przestaje sie już nad sobą użalać... Boże, jak ja nie cierpię zakładać szarego płaszcza codzienności... ale czasem trzeba...
Znów mija kolejny dzień
bez Twych ust
oczu
głosu...
Tonę w Oceanie Tęsknoty...
wyciągam rękę...
ale przedemną tylko otchłań dzielących nas kilometrów....